długi, przemoc, prosze o pomoc, ratunek dla dzieci

czesc mam na imie paweł mam 36 lat, trojke dzieci, niesplacone od 2010 roku kredyty i chwilowki, nie wiem gdzie nawet zaciagniete, uciekam przez caly czas, juz popadłem w alkoholizm tak troche..kocham dzieci ponad zycie i dzieci mnie kochaaja, mieszkam z partnerka ,miedzy nami jest zle, ona wyzywa drze sie codziennie stress dzieci maja problemy w szkole, nie widza juz celu w zyciu, kurator opieka, ja mam zalozona nieraz niebieska karte mimo ze wszystko praawie robie przy dzieciach ale patrnerka mnie tak uzadzila, ona tez ma długi, z nia sie nie da rozmawiac leczy sie psychiatra tabletki, ona niszcze nasza rodzine..nie mam kobiety wsparcia, nie mam nic wyjezdzam co jakis czas do pracy za granice, ale wracam szybko bo dzieci mi piszcza ze matka ich bije i wyzywa...nie mam sily jestem wierzacy..długi juz dawno olalem..niemam zadnych listow prawie...moje zycie to koszmar ...kocham dzieci a oni chca jesc albo kupic cos w sklepie a ja nie mam...nie moge isc do pracy bo mnie zznajda...mam jeszcze niezaplacone mandaty i uslyszalem od rodziny ze policja mnie szuka...w miee siostra kupila auto na moje dokumentyza granica i zarejestrowalem na siebie...komornicy szukaja auta a ja go nie mam jest u siostry za granica...nie wiemjuz nic ..bylem zawsze spokojnym opanowanycm człowiekiem..chcacym wychowac dzieci dac im przyklad ..ale mi nie wychodzzi nie daja mi szans..partnerkamnie praktycznie nienawidzi ..zrobila ze mnie przestepce domowego a ja wszzystkie sily wlozylem dla dzieci..pieke ciaasta, sprzatam, robimy lekcje wciaz naprawiam odbudowuje ona zepsuje w 5 minut..pomocy