Wyjście z długów lub kostucha...

Temat na forum 'Jak wyjść z długów' rozpoczęty przez Marek70, Październik 16, 2019.

  1. Marek70

    Marek70 New Member

    Witam.
    To będzie mój przypadek - nie do powielania. Tak się zadłużyłem.

    Bank
    PKO BP rata 390 pozostało 21.200

    Chwilówki
    Filarum 5100 - 28 IX
    Finbo 8800 - 30 IX
    InCredit 2400 - jeszcze trzy raty
    ViaSms 5200 - 3 X
    LoanMe 3000 - raty po 90
    Ferratum 7400 - raty po 350
    NetCredit 6000 - 5 X
    Zylion 3800 - 5 X
    AleGotówka 4200 - 5 X
    Ekassa 4000 - raty po 360
    Kuki 3000 - 5 X
    Credit Star 2600 - 8 X
    Funeda 7000 - rata po 370
    KredytOK 4000 - rata po 360
    Profi Credit 6250 - rata po 400
    ExtraPortfel 2600 - 13 X
    Lendon 6100 - 13 X
    Zaliczka.pl 1600 - 14 X
    PożyczkaPlus 2000 - 14 X
    Vivus 8900 - 17 X
    Tani Kredyt 1800 - 18 X
    Miloan 2500 - 20 X
    SmartPożyczka 3600 - 20 X
    SzybkaGotówka 2000 - 27 X
    Wandoo 1400 - 27 X
    AlfaKredyt 1900 - 18 X
    Polożyczka 2400 - 26 X
    Freezl 2000 - XI
    Czyli 28 chwilówek na kwotę do zwrotu 111.550zł.

    Komentarz zbędny. Można pukać się w głowę, śmiać się z mojego debilizmu, ale jak ktoś ma już jakieś chwilówki to niech nie bierze kolejnych, bo mu się wydaje, że to ta ostatnia, że teraz wyjdę na prostą, że zainwestuje i w miesiąc zarobię na spłatę itd...
    Teraz życie prywatne. Kończy się, gdy mija dzień bez możliwości spłaty pierwszej chwilówki. Na początek usilne szukanie pieniędzy, oszukiwanie najbliższych, pożyczenie drobnych - nawet nie na spłatę czy przedłużenie chwilówki. Na jedzenie... Sen, dobry nastrój, plany, obowiązki - nie w tym przypadku. Tego nie ma. Co w zamian? Strach, przerażenie, załamanie, panika, poddenerwowanie i te ciągłe myśli co zrobiłem i co dalej. Miliony pomysłów. Okropnych. Czy to już obłęd, choroba psychiczna? Głowa boli, ale adrenalina tak pracuje, że nie ma mowy o ingerencji lekarskiej, bo zmysły się tak wyostrzają, że pojmujesz rzeczy o których wiedzę miałeś ukrytą w zakamarkach mózgu. Ale co to? Telefony... Sms-y... E-maile... Już się upominają, już straszą, już pierwsze pisma windykacyjne... Dowiaduje się rodzina. Wściekła. Nie chcą cię znać. Zostajesz sam. Nikt nie rozumie jak mogłem do czegoś takiego dopuścić i innych pogrążyć. Ja też nie rozumiem. Adrenalina już nie działa. Zaczyna być wszystko jedno. Zaczynam godzić się z losem. E-maili nie czytam. Telefonów nie odbieram. Wiem kto dzwoni, po co wysłuchiwać i dalej się dołować. Zamiast paniki zwątpienie. Internet. U la la, jest forum zadłużonych. Czytasz, znów nadzieja. Nie jesteś jedynym kretynem który wszedł w to bagno. I żałuje, że to zrobił. Wielu miało podobny problem jak wyjść z długu. Zarejestrowałem się na forum. Inni też tak robili. Wielu nie pisze co dalej się wydarzyło. A szkoda... Część walczy, radzi innym i pociesza. Dziękuję im. Postaram się pisać regularnie, co robić zamierzam, co się dzieje, jak rozwiązuję problem długu. Może ktoś coś poleci od czego zacząć.
    Środki. Zadłużenie powyższe nie spłacane. Na chwilę obecną nie mam pieniędzy by pokrywać cząstki długów. Dochód 1600. Czy szukam kolejnego źródła dochodu? Tak. Już cztery rozmowy kwalifikacyjne przeprowadzone. Problem? Pierwsza wypłata byłaby za 1,5 lub 2 miesiące, no i ten strach, że nie odbiorę telefonu od nowego pracodawcy jak zadzwoni z niezapisanego numeru, bo numery od windykacji pojawiają się w dziesiątkach... Każdy inny... Mam meldunek. Wiem, że rodzina odebrała pierwsze listy polecone. Mieszkanie nie jest na mnie, wymeldować się? Jak odebrać korespondencję, jak nie mam na bilet (400km)? A nie jestem już mile widziany. Mieszkam u kogoś na razie za darmo, bo tu są większe możliwości znalezienia dodatkowego źródła dochodu, jak pisałem wyżej pierwsze aplikacje poszły. Nie mam nic cennego na sprzedaż. Co mogę jeszcze? Wczoraj założyłem konto na EPU. Konsolidacje? Nikt i nic. Prywatne? Nie znam i kto mi zaufa? Dać sobie spokój i niech się dzieje co chce? Jednej osobie na mnie zależy dlatego próbuję walczyć. Ale czy to ma sens przy takim długu?
    Podsumowanie. Nic mnie nie tłumaczy. Post to przestroga dla innych, że jak widzicie pętle, to nie zakładajcie jej na szyję, bo to będzie jak w moim opisanym przypadku. I nie myślcie, że was to nie dotyczy! Też tak myślałem, a zmierzam na samo dno. Ktoś napisze, ze od dna można się odbić, a ja, że zamiast dna wyczuwam muł i nie będzie tego odbicia. Jest źle, może ktoś jeszcze coś poradzi.
    Kostucha. Na koniec najlepsze. Mając wrażenie, że sytuacja jest bez wyjścia, a adrenalina przeszła w apatię, to zaczynam dopuszczać myśli, że to już koniec mojej roli. Ktoś na forum pisał o samobójstwie. Dalsze moje życie wydaje się być pozbawione sensu. Nie jest to post samobójcy, o nie! Jestem w pełni świadomy tego co tu piszę. Mam za długi siedzieć w więzieniu? Ukrywać się po pustostanach? Kolejna praca, kolejny dochód - by ciągle spłacać wierzycieli? Po co? Walczę co prawda jeszcze, ale jak nie uzyskam choć małej przyjemnej części życia, to jestem gotów na najgorsze. I wiecie co? Nie boję się śmierci! Dlatego jak weźmiesz chwilówkę, a potem kolejną, to się dobrze zastanów i pierw przeczytaj co napisałem.
     
  2.  
  3. daro0

    daro0 New Member

    Twój przypadek nie jest wcale odosobniony, to po pierwsze. Inni mają może mniej chwilówek, np. 15 czy max 20 i nie koniecznie podobne łączne kwoty zadłużenia, mogą być większe albo mniejsze. Po drugie, sama łączna wartość zadłużenia nie jest tu problemem ale to co się będzie działo dalej, tzn. mowa o działaniach wierzycieli, firm windykacyjnych, wreszcie egzekucje (i zbieg egzekucyjny) w celu odzyskania długu. Przyjdzie tak dużo pism, że prawdę mówiąc bardzo łatwo się pogubić. Nie wiem, wypadałoby prowadzić jakąś księgowość w komputerze czy na smartfonie żeby wszystko kontrolować co i kiedy się stało, kto i kiedy wykupił te długi, co i gdzie poszło. No właśnie, widząc te liczby (niestety łączna kwota do spłaty ze względu na wydawane potem nakazy zapłaty i egzekucje będzie rosnąć) można oczywiście zaliczyć jeszcze większego doła. Co do perspektywy wyjścia z tego szamba, moim zdaniem realne w ciągu kilku lat pracując za granicą i przekazując te pieniądze na spłatę zadłużenia. Oczywiście zaraz tu się mogą pojawić wszelkie propozycje upadłości konsumenckiej albo oddłużenia.

    Co do telefonów, o wiele łatwiej jeśli ktoś ma smartfona i zainstalowane aplikacje do automatycznego blokowania rozmów na bazie zgłoszeń społecznościowych ale nie testowałem tego a do mnie nie przychodzą telefony od firm windykacyjnych (nie mam długów w chwilówkach). Do tego aplikacje do nagrywania rozmów. Natomiast nie wiem przed czym tak naprawdę chcesz ostrzec. Gdyby nie agresywna reklama chwilówek (prawie codziennie mam takie które przychodzą na maila) w telewizji albo w internecie, ulotki rozlepione w różnych miejscach i gdyby nie to że i tak będzie na nie zapotrzebowanie to tego typu firmy nie miałyby prawa istnieć. Więc nie rozpatrywałbym tego w kategoriach głupoty bo jedyne co mnie zastanawia to to jak to jest możliwe że w ogóle można się zadłużyć w aż tylu firmach. Czyżby nikt nie sprawdzał kto jest i gdzie zadłużony? To dziwne bo ja swego czasu mając ok. 24K kredytu na siebie i jeszcze będąc poręczycielem innego na kwotę ok. 45K nie mogłem kupić nawet pralki na raty bo wszędzie odmówili przyznania kredytu. Więc jak to jest że inni dostają?
     
  4. Marek70

    Marek70 New Member

    #2
    Dziś 20 dzień od pierwszej niespłaconej chwilówki.

    Dzięki daro0 za post i już odpowiadam: nie wiem! Skoro piszą, że sprawdzają we wszelakich bazach dłużników i widzą udokumentowane niskie dochody to na co liczą firmy chwilówkowe? Jak to jest możliwe? Bo dają takie możliwości. daro0, może nie tyle chcę ostrzec innych, co obudzić poniektórych, bo czuję, że dla mnie jest za późno. Dla innych może nie. Ósma rano a kilkadziesiąt osób przeglądało forum. Dlaczego? Widzą pętlę lub już mają na szyi. Na moim fatalnym przykładzie mogę coś poradzić. Skoro czytasz fora dla zadłużonych to jest źle. Masz możliwość wzięcia kolejnej chwilówki by pokryć ratę lub inną chwilówkę, lub szukasz innych źródeł pożyczkowych? Powiedz stop! Ja tego nie zrobiłem, a miałem nie raz takie możliwości. Dlaczego tego nie zrobiłem? Bo mi się wydawało... Kolejny błąd to taki, że jak widzisz, że masz jakąkolwiek gotówkę, a masz coś do spłaty i nie będziesz miał już środków na kolejną inną spłatę, to tej gotówki nie wpłacaj! Chcesz żyć i walczyć z długiem to musisz jeść. U mnie pierwsze telefony i sms-y i wpłaciłem co miałem... A kolejne pieniądze wypłacą mi na początku listopada... Na początku jest panika po pierwszych kontaktach wierzycieli. Trzeba mieć kilkaset złotych li tylko i wyłącznie na jedzenie, dojazdy itp. rzeczy by funkcjonować. Jasno: nie zapłacę ostatnich pieniędzy. Co jeszcze? Na tym forum czytałem wpisy, że pożyczki ludzie dusili w sobie, współmałżonek nie wie, dalsza rodzina nie wie, znajomi też nie. Nie trzymajcie tego do końca w tajemnicy. Ja też bałem się konsekwencji jak cię inni będą postrzegać. To był błąd. Wcześniej powiedzieć. Ktoś pomoże poradzi potrząśnie. Gorzej, gdy windykacja dzwoni, smsuje, wysyła pisma. Dowiadują się najbliżsi, znajomi. Ale jest już po fakcie. Za późno. Nikt nie chce cię znać, odwracają się od ciebie, bo nikt nie będzie tonął razem z tobą, gdy już jest windykacja nad tobą. Co robisz? Zakładasz temat na forum zadłużonych i liczysz, że ktoś weźmie za rączkę i poprowadzi jak wyjść z długów. A można było wcześniej powiedzieć, nawet narażając się na śmieszność drwiny, ale to i tak będzie nieuniknione gdy się wyda. Ale ktoś będzie wiedział, a i tobie będzie lżej do walki z windykacją, a tak to ukrywasz się z problemami przed najbliższymi. To z mojej perspektywy i wielu innych czytanych na forum.

    Co mam robić dalej? W dniu wczorajszym 44 telefony. Tyle samo sms-ów. Nie wchodzę na pocztę e-mail. W miejscu zameldowania mam podobno pierwszą korespondencję. Na dojazd 400 km i z powrotem brak. Kontakt z rodziną brak. Rodzina mojej ładniejszej połowy ma już do niej żal, że pozwala mi ze sobą mieszkać. Najbliższa wypłata to listopad. 1600. Dodatkowa praca o którą wnioskowałem da kolejne 2400. Mają dzwonić co gdzie i kiedy. Ale który telefon od nich, a który windykacja? Większość sprawdzam, bo ogólnie nie odbieram. Bo po co? Nie wpłacę bo nie mam! Tak jak napisał daro0 dług zacznie narastać, setki pism. Pieniądze potrzebne tu i teraz. Duże pieniądze. W Polsce mogę mieć 4000.
    Wyjazd za granicę? Jak, gdzie, z kim? Teraz wszyscy mają mnie w d... Ktoś wie w jakim czasie i o ile urośnie dług? Bo okaże się, że praca nie pomoże. Jakie myśli się jeszcze kłębią? Upadłość. Ale czy to na dziś powstrzyma windykację, czy za ileś miesięcy będą efekty? Pożyczka prywatna. Dla mnie to kategoria: mity i legendy. Ktoś znalazł filantropa? Konkrety. Pomysły na szybkie pieniądze? A może ktoś na dzień dzisiejszy jest w takiej samej sytuacji i może nawzajem prowadzić się za ręce (nie gej) i równocześnie wymyślać, kombinować, działać? Bo o pomysł i działanie tu chodzi. Na tym forum jest dużo takich przypadków, porozrzucane i chaotyczne. I nie dopowiedziane. Czytałem posty MISIEK10. Od 9 do 21 maja pisał. Dług duży. Takie historie są ciekawe i przydatne. Czy sobie poradził, jak funkcjonuje na co dzień. Dla mnie wsparciem jest to, że piszę tutaj posta. Kobieta dała mi dach nad głową i strawę. Działam w kierunku zwiększenia dochodów. To jedyne pozytywy.
     
  5. Marek70

    Marek70 New Member

    #3
    Skrzynka pocztowa tam gdzie mieszkam. Profi Credit. List. Napisano: wezwanie do zapłaty. Fragmenty: wymagana kwota nie została zapłacona dlatego sprawa została przekazana do naszego działu windykacji, wzywamy do dobrowolnej zapłaty całej kwoty raty do 18.10.2019, jeśli osiąga pan dochody z tytułu wynagrodzenia za pracę anie dokona pan wpłaty wystąpimy do zakładu pracy z wnioskiem o realizację dyspozycji potrąceń z wynagrodzenia. Cóż... Wczoraj listu nie było, dziś 17tego, a jutro zapłacić...
    Włączyłem telefon. Smsy i połączenia. Nie liczę ile, ale pierwsze pięć między 6 a 6.30 rano. Co w smsach? Nie odnotowaliśmy wpłaty prosimy o natychmiastowe uregulowanie zaległości i kontakt z naszym agentem. Proszę o pilny kontakt w sprawie spłaty pożyczki w firmie... Promocja na pożyczkę na preferencyjnych warunkach została cofnięta powiększając zadłużenie. Czas na rozwiązanie sprawy na etapie polubownym dobiega końca i oczekujemy interwencji z twojej strony kontaktując się i mieć opcję na refinansowanie. Prosimy o kontakt otrzymasz możliwość rozwiązania sprawy zadłużenia. Refinansowanie lub spłata pomoże ci uniknąć wysyłki monitu na twój adres zameldowania i kosztów. Twój dług powiększa się o maksymalne odsetki za opóźnienie niezwłocznie przedłuż lub spłać kwotę... Każde zdanie inna firma. Ułamek pozostałych smsów i treści, gdyż nie chce się mi dalej pisać. Tak to wygląda w praktyce. Korespondencji z miejsca zameldowania nie mam.
    Co dalej? Co robić? Nie mam pojęcia. Plus taki, że wyłączony telefon to spokój, który poświęcam na burzę mózgu skąd i jak uzyskać szybki dochód i co robić dalej.
     
  6. daro0

    daro0 New Member

    Z takim podejściem to faktycznie nigdy nie wyjdziesz. Ale zakładając jednak że zdobędziesz ta pracę za dodatkowo 2400 zł, z założenia przeznaczone na spłatę długów, to zakładając nawet 14% jako maksymalne odsetki za zwłokę, licząc to kalkulatorem finansowym programu GnuCash wychodzi mi że w ciągu 5-ciu lat pracy da się spłacić jakieś 103 144,84 zł, tu dla uproszczenia pomijam dodatkowe koszty o jakie urosną długi z tytułu kosztów sądowych, kosztów egzekucji i innych takich rzeczy. W ciągu 10-ciu lat teoretycznie można spłacić 154 573,01 zł, w ciągu 15-tu 180 215,17 zł. Oczywiście są to tylko uproszczone wyliczenia matematyczne ale pod warunkiem stałej pracy za te 2400 dodatkowo teoretycznie jakieś tam szanse są, niestety trzeba pracować długie lata. Niestety obawiam się że będziesz musiał odbierać każdy telefon aby sobie nie przekreślić tej szansy, chyba że by pracodawca dał określony numer telefonu. Zmień podejście, jakieś szanse są, jakaś nadzieja jest, o ile będzie dodatkowa praca.
     
  7. Marek70

    Marek70 New Member

    #4
    daro0. To mnie podliczyłeś... Perspektywa kiepska. Przyznaję, ze muszę zmienić podejście. Perspektywa kilkudziesięciu telefonów, sms-ów i za każdym razem lawirowania w rozmowach, a nie raz mnie wyprowadzą z równowagi - zmusza mnie do wyłączenia telefonu. Grzebię po internecie różne podobne przypadki. Ale porady to można o kant d potłuc. Faktem jest, że dodatkowa praca będzie ok, ale przy wyliczeniach i dodatkowych kosztach to przydałaby się i trzecia robota... He he, takie posty jak daro0 są cenne. Dzięki. Już widzę, ze 4000 sprawy nie załatwią. Resztę życia poświęcić by się zarzynać na spłatę długów? hm... Inne podejście.
     
  8. daro0

    daro0 New Member

    Z tymi telefonami to z tego co się właśnie zorientowałem, wchodząc na pewną stronę jednego produktu jest bardzo ciekawa sprawa. Bo są oferowane usługi polegające na tym, że są wykorzystywane automaty sprawdzające dostępność tzn. przy założeniu że dłużnik odbierze (tylko nie wiem czy nie głuchy telefon) to system zakłada że jest dostępny i windykator do niego zadzwoni, tu chodzi o jakąś poprawę efektywności, żeby windykator nie tracił czasu na połączenia które nie zostaną odebrane. Tak samo z różnymi numerami, sam to zaobserwowałem połączenia z innych numerów (tylko że to był telemarketing) a system w moim smartfonie oznaczył połączenia z różnych numerów jako złośliwe albo podejrzenie SPAM-u ale to nie była windykacja. Możliwe że połączenia których nie chcesz odbierać to nie są od windykatorów tylko z automatów. Zwłaszcza jeśli masz próby połączeń co kilka minut, nawet z różnych numerów.
     
    Marek70 lubi to.
  9. Marek70

    Marek70 New Member

    #5
    Tak to wygląda życie dłużnika. Kolejna noc nieprzespana, kolejny dzień z bólem głowy. Zaczyna być wszystko jedno. A i kostucha się odezwała. Gdzie i jak najszybciej się zabić? Tak, tak, takie myśli też się pojawiają jak człowiek jest zrezygnowany. Kolejny pomysł i otucha. Potem znów dołek. Tak to wygląda. Czytasz forum i nie wiesz jak masz sobie pomóc. Za co się pierw zabrać. Co byłoby najlepszym rozwiązaniem w moim przypadku. A i tak wszystko się rozbija o pieniądze. O ich całkowity brak...

    Co robić? Po włączonym w nocy telefonie i stercie połączeń i sms-ów, można znaleźć wpisy, że rodzina się ciebie wyrzeka. Temat zamknięty. Co mogę stracić jeszcze? Nie mieszkam w miejscu zameldowania. Wartościowego mienia nie posiadam. Dochody wpływają na konto, ale wiem, że to jeszcze nie czas sądu i komornika. EPU założone. Telefon wyłączony na dziś, bo odbieranie telefonów i czytanie sms-ów nie poprawi fatalnego nastroju, a za to może jeszcze bardziej pogrążyć w depresji. Tu ryzykuję brak kontaktu od pracodawcy. Coś za coś, zły stan nerwowy wygrywa. Zapieprzanie i spłacanie długów kilkanaście lat, a co za tym idzie wegetowanie przez te lata, też źle wygląda, bo w chwili słabości jak nie będę wyrabiał może dojść do tragedii. To są dylematy. Zmienić podejście. Zarabiać codziennie. Czyli własna inicjatywa. Wiem co mogę na czym się znam. Zainwestować w siebie. Wyłożyć gotówkę na interes. Pieniądze: brak! Dlaczego nie wcześniej?! Bo jak biznes nie wyjdzie to stracę. A chwilówka tak szybko wpływała na konto... A wystarczyły ze dwie chwilówki, tak z 10000, na start, nie wyjdzie to trudno. Teraz kobieta mi mówi, że mam na razie gdzie mieszkać, a ona nie poratuje finansowo, nie chce tonąć razem jak nie wyjdzie. Słusznie. Konkubinat dobra sprawa w przypadku windykacji. Jej rada: zdobyć pieniądze na dniach i spróbować zainwestować zanim ruszy procedura sądowa, póki konto nie zajęte. Upadłość konsumencka? Jak by to blokowało windykację z dnia na dzień to owszem. I jeszcze jedna rada jaką otrzymałem. Stwierdziła, że niech się dzieje co ma się wydarzyć, bo nie mam z czego płacić, nic do spieniężenia, nie mają czego mi zabrać, tylko mogą straszyć i wykańczać nerwowo i ją razem ze mną, bo z wrakiem jakim się przez to staję ona też cierpi.

    Jeżeli jeszcze ktoś to czyta oprócz jednej osoby (daro0), to proszę niech napisze jak widzi odpuszczenie w moim przypadku windykacji i ignorowania jej. Ktoś też dał na luz, bo poczuł się bezradny i jakie były tego konsekwencje? Wiem, że wysokopłatna posada (nie mój przypadek) daje nadzieje, albo własny biznes (zależne ode mnie), ale żeby od razu dać sobie spokój z próbą wyjścia z długu bo konsekwencje będą żadne dla osoby finansowo straconej? Ktoś się tak poddał losowi?
     
  10. PiotrKPD

    PiotrKPD New Member

    Łatwo nie będzie, lecz mieliśmy już trudniejsze sprawy które udało się rozwiązać...
    Były też łatwiejsze, ale jak na moje oko jest bardzo duża szansa na powodzenie.
    Proszę o kontakt 788 728 050
     
  11. Darek

    Darek New Member

    Piotr KPD napisałem w swojej sprawie smsa. Prosze o kontakt
     
  12. Zbychu83

    Zbychu83 New Member

    Mam podobne problemy jest w stanie Pani pomoc
     
Wczytywanie...
Podobne Tematy - Wyjście długów lub Forum Data
Wyjście z długów Jak wyjść z długów Wrzesień 1, 2020
Wyjście z długów Jak wyjść z długów Styczeń 17, 2018
Potrzebna pomoc w znalezieniu rozwiązania na wyjście z długów. Forum dla zadłużonych Lipiec 18, 2017
Potrzebuje pomocy na wyjście z długów Jak wyjść z długów Maj 31, 2017
Potrzebuję rady na wyjście z długów Jak wyjść z długów Marzec 23, 2017

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji, personalizacji treści oraz tworzenia statystyk. Użytkownik wyraża zgodę na używanie cookies oraz ma możliwość ich wyłączenia w swojej przeglądarce.
    Zamknij zawiadomienie
  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji, personalizacji treści oraz tworzenia statystyk. Użytkownik wyraża zgodę na używanie cookies oraz ma możliwość ich wyłączenia w swojej przeglądarce.
    Zamknij zawiadomienie